poniedziałek, 29 września 2014

Post monotematyczny (dużo zdjęć).

Monotematycznie będzie bo wszystko na szaro. Ale ja ten kolor bardzo lubię bo dobrze się go fotografuje.
Na życzenie koleżanki powstały takie projekty:

Bransoletka szaro-różowa, potrójna z zapięciem magnetycznym. Kolory: Ceylon Petunia a szary Ceylon Frosted Smoke.






Dla czujnych i dociekliwych: tak, ostatnie zdjęcia są takie same. Zostawiłam je jednak aby pokazać jak wyświetlane jest to samo zdjęcie na blogerze zapisane w formacie jpg a jak w png. Oczywiście na korzyść png.
Amerykę odkryłam? Człowiek uczy się na własnych błędach.

Kolejna propozycja: bransoletka z mixów w tonacji szarej:





I ostatnia bransoletka. Szara z diamentowymi w wyglądzie kulkami:



Kolor to Ceylon Frosted Smoky.

I jako wisienka na torcie kolczyki:




Wszystkim, którzy dotrwali do końca, dziękuję za cierpliwość. Starczy tych szarości na dziś.


sobota, 27 września 2014

Na jesień.

Przyszła jesień. Zwiewne bluzeczki i powłóczyste spódnice, które nosiłyśmy latem
z taką przyjemnością, trafiły na dno szaf. Pora na jeansy.
Dziergam więc coś, co nada się i do spodni i do grubszej spódnicy. Królują błękity, srebro i czerń. Zresztą to mój ulubiony tercet.







Do kompletu i żeby nie czuć się wyobcowana - bo skoro ma go już większość z Was - wydziergałam pierścionek z rantem z najmniejszych Toho:


Bransoletka to wymieszane metallic nebula i frosted metallic nebula.  Jak dla mnie połączenie idealne. Ani to czarne ani granatowe - intrygujące i efektowne na ręce.

Połączenie wszystkich trzech kolorów: srebrny, czarny i błękity:




Pomysł podpatrzony na etsy - i choć taki mało wysiłkowy jeśli chodzi o stopień zaawansowania warsztatowego - to bardzo ciekawy. Takie lubię najbardziej.

wtorek, 23 września 2014

Caterpillar inaczej.

Dziś chciałam wam pokazać jak można inaczej podejść do tematu popularnych jakiś czas temu bransoletek - gąsieniczek. Pomysł nie jest mój. Znalazłam taką bransoletkę min. u Lindy Lehman.
Wzór prosty, jak na obrazku poniżej:



Przy pierwszej bransoletce użyłam koralików Drop 3,4 mm Miyuki. I wygląda to tak:








Zamiast koralików Drop można użyć popularniejszych i łatwiej dostępnych koralików magatama Toho.
Bransoletki w wyglądzie praktycznie się nie różnią. Ale jeśli ktoś pokusi się o wykonanie obu wersji (i z magatamą i z dropami) przekona się, że bransoletka z koralikami drop układa się jakby sama w okrąg. A to dlatego, że dropy są szersze przy dziurce niż magatama. Sprawdźcie!

Na tym zdjęciu widać rozpięte i swobodnie ułożone bransoletki.








I mały żart:





Przyjemnego dziergania :)

wtorek, 16 września 2014

Naszyjniki.

Na moim blogu w większości królują bransoletki. Nie wiem z jakiego powodu - ale to moja ulubiona forma biżuterii. Być może dlatego, że sama najczęściej noszę właśnie bransoletki?

Dziś dla odmiany tematu pokażę parę naszyjników, które powstały w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Żeby nie było, że same bransoletki dziergam.
Każdy z nich ma w sobie element sznura szydełkowego jako dopełnienie formy.
Doświadczałam, eksperymentowałam. Raz wychodziło zadowalająco a raz tak sobie.
Popatrzcie:


W tym naszyjniku sznur szydełkowy w postaci kółeczek pomiędzy siatkowymi koralikami.





W tym naszyjniku  sznur szydełkowy robi za wykończenie do gęsto utkanej części z sieczki kamieni naturalnych.


 I jeszcze taki, którego bazę stanowią kule piasku pustyni i kwiatki wykonane brick stitchem:


A który podoba się Tobie?


środa, 3 września 2014

Dwie sprawy.

Pierwsza - dla uzupełnienia posta z naszyjnikiem  wstawiam dziś jeszcze kolczyki do kompletu. W tej wersji są moje ale już niedługo pojawią się inne wersje kolorystyczne w tej formie. Przypadła mi do gustu :)



Druga - zgłosiłam swój naszyjnik do wyzwania Świata Koralików "Lawendowe tchnienie lata". Wdzięczna będę za polubienie mojej pracy naszyjnik Lavender.



poniedziałek, 1 września 2014

Naszyjnik.

Tak dziergałam ten naszyjnik i dziergałam. Ciągle czegoś mi brakowało. Koncepcji na zapięcie było ze trzy. Aż w końcu uzyskał swoją formę ostateczną:


Koraliki Toho 11/0 a kolory jak popadło pod rękę - to ostatnio moja ulubiona metoda.